środa, 20 marca 2013

Mint & fuchsia


 sweater, skirt, fur, clutch - vintage | gatta tights | mango & h&m necklaces | no name bracelets | allegro.pl boots

Gdy zakładam ubrania, które nie są proste, tzn. mają różne wzory, faktury, kolory - nie dokładam do nich tony biżuterii. W zasadzie to nawet często o niej zapominam. Kolczyki zakładam wyjątkowo rzadko. A na prawej ręce, na przykład, nie lubię nosić żadnych bransoletek, bo jest mi po prostu niewygodnie. Czasem jednak następuje zmiana... 
Na dzisiejszych zdjęciach widać coś, co bardzo mi się podoba od bardzo dawna, a mianowicie - kilka naszyjników założonych na raz. Różnych. Pierwszy - złoty z kolorową sówką (dostałam go w prezencie urodzinowym od Mojego :)). Drugi, który bardzo lubię - atrapa zegarka kieszonkowego ;), i trzeci, srebrny łańcuszek z niebieskim 'kłem'. 
Kilka lat temu z dużą częstotliwością wykorzystywałam ten pomysł.

Często w sklepach można spotkać jeden naszyjnik, składający się z kilku łańcuszków i mający różnego rodzaju 'przywieszki'. Zamiast decydować się na gotowy produkt, fajnie (i moim zdaniem lepiej) jest połączyć coś zupełnie po swojemu, kierując się własną inwencją :). Polecam wszystkim takie eksperymenty!

Mięta i fuksja - jak dla mnie połączenie idealne. Ciekawe, 'świeże', wiosenne, dziewczęce, sympatyczne dla oka (przynajmniej mojego).
Beż (kawa z mlekiem), swoją delikatnością ma za zadanie uzupełniać i tonować kolorową resztę.

Jak powszechnie wiadomo, ja uważam, że nie czarny, ale właśnie beżowy do wszystkiego pasuje. I swoją drogą - bardzo nie lubię czarnego koloru. Ani w ubiorze, ani w ogóle wszędzie. U mnie toleruję chyba tylko czarne buty, inne rzeczy w tym odcieniu pojawiają się bardzo rzadko w moim otoczeniu.
Myślę, że patrząc na moje zestawy ubrań i tło do zdjęć, łatwo można zauważyć, iż ten kolor nie należy do moich ulubionych.

Jakiś czas temu, natrafiłam na pewnego bloga. 
Patrzę na pierwszą stronę - dziewczyna (autorka) jest cała ubrana na czarno, ma też czarne dodatki. Myślę sobie - no niech będzie, tak też można (tylko po co? :D). 'Idę' na następną stronę. Znowu to samo. Zatem już tylko z czystej ciekawości kliknęłam na 'starszy post'. I po raz kolejny - całość w czerni. Czy to nie przesada? - zastanawiałam się. 
Mnie nawet jak by podpalali, nie ubrałabym się na czarno :D.  

Wiadomo, każdy lubi coś innego. Ja np. kocham kolor beżowy, kremowy, kawowy... czy to oznacza, że mam codziennie ubierać się wyłącznie w takie barwy? 'Dajcie spokój, to jak Królowa Śniegu przecież'. Inny przykład - ktoś uwielbia czerwony - każdego dnia ma mieć wszystkie elementy odzieży w tym odcieniu? 'No nie, to taki wyzywający kolor...'. Wyzywający? A czarny jest jaki? Niestety, pogrzebowy
Kiedy ludzie ubierają się na czarno? No właśnie - jak mają problemy, jak są smutni, jak chcą się schować, i jak idą na pogrzeb. Takie jest skojarzenie (nie sugeruję, że zawsze jest to faktem). I dokładnie z tym mi się kojarzy czarny. I nie ma co ukrywać - idealnie do tych sytuacji pasuje. To najsmutniejszy kolor ze wszystkich istniejących. Że niby elegancki? Oczywiście, na spacer po cmentarzu - doskonały. 
Niech będzie - mała czarna jeszcze jakoś 'ujdzie' (w każdym razie nie na mnie :D). Byle z butami i torebką w innym kolorze.

Tak czy inaczej, w zasadzie nie mam nic przeciwko jednej, a nawet dwóm czarnym rzeczom w ubiorze (pod warunkiem, że nie jest to kurtka i spodnie, tylko np. spodnie i torebka). Zdecydowanie wolę też czarny 'na dole' czyli, na przykład, na rajstopach. 
Ludzie, których spotykam będąc gdziekolwiek, gdzie są, są ubrani zazwyczaj w ciemne kolory - ciemnoszary, ponurą zieleń, i czarny właśnie. To jest kolor, który występuje, nie chcę przesadzić - powiedziałabym , że więcej, ale niech będzie - na 80% wszystkich okryć wierzchnich. Dół to zazwyczaj spodnie w podobnej kolorystyce, lub jeansy. Jak nie wierzycie, zwróćcie uwagę.
Ostatnio byłam z Moim w jednym lokalu. Akurat siedzieliśmy tak, że cały czas widzieliśmy bar. W pewnym momencie, znajdowało się tam kilku chłopaków, mężczyzn - sześciu lub siedmiu (w wieku od 20 do 40 lat mniej więcej), którzy mieli na sobie (wszyscy!) jeansy i... czarne sweterki. Poważnie. 
Czarny kolor to jak plaga :D
Niektórzy go lubią - nie mam nic przeciwko. Powyżej wyraziłam tylko i wyłącznie moją opinię i odczucia. Ja go nie znoszę i nigdy nie będę nosić :). Nikomu też nie polecam. Polecam natomiast zakładać rzeczy w żywych, jasnych, pięknych kolorach, które zawsze poprawiają humor i nastrój!

I na zakończenie powrót do początku - do czego nie pasuje czarny? Zdecydowanie (moim zdaniem) do żółtego (szczególnie intensywnego). Połączenie przypominające 'Pszczółkę Maję' ze znanej nam kreskówki, to coś idealnie nietrafionego. Nie odpowiada mi też łączenie czarnego z ciemnym, zimnym brązem czy większością odcieni fioletu. Żeby była jasność przekazu - staram się mówić tu o podstawowych ubiorach, nie dodatkach np. o połączeniu bluzka-spódnica, sweterek-spodnie. Precyzując - dodatek w postaci małej czarnej koperty do żakietu w pastelowym, żółtym odcieniu będzie jak najbardziej w porządku. 
Bez widocznych przykładów ciężko jest zobrazować, co mam na myśli, a w głowie mam dość konkretne połączenia na 'tak' bądź na 'nie'. Ale nie będę się już zagłębiać dziś tak szczegółowo w ten temat. Innym razem :)
Musiałam trochę ponarzekać na ten 'nieznośny' czarny, ale nie bez powodu. Chciałabym zobaczyć więcej kolorów na polskich ulicach! :)) 
Fragment swojego wnętrza, szczególnie ten najbardziej radosny i pozytywny, można pokazać poprzez ubiór, naprawdę :) Zapewne wrócę jeszcze do tej kwestii.

Serdecznie dziękuję za cudowne komentarze pod poprzednimi zdjęciami :) :*
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających! :)

P.S. Mój znajomy psiak bierze udział w konkursie :) To piękny, sympatyczny, kochający ludzi i mający w sobie bardzo dużo dobrej energii Golden retriever. Zachęcam do oddania głosu na niego wszystkich, którzy kochają zwierzęta i którym spodoba się zdjęcie! Zefir, bo tak ma na imię piesek, startuje tam pod numerem 8 :) Tu link do strony z głosowaniem :) Konkurs trwa do jutra (21 marca) do 20:00. Z góry bardzo dziękuję za oddane głosy! :)

26 komentarzy:

  1. wow! piękny zestawik, zachwycająco! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię czarny kolor, ale oczywiście każdy może uważać inaczej :)
    Połączenie naszyjników- bardzo fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia

    Mam nadzieję, że nie będziesz chamska jak inne bloggerki tylko skomentujesz mojego bloga:
    http://exclaimhere.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie wyglądasz :) Świetne połączenie :)

    http://prettylittlefashionistaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. haha kochana dawno nie spotkalam sie z postem z ktorym zgadzam sie w 100 % ! Ja równiez nienawidze czerni i nie rozumiem ogolnego zachwytu nad tym kolorem :))
    a co do stylizacji to jak zwykle oryginalnie i z pomyslem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super blog i post ;)
    zapraszam do mnie, może obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem, że ten komentarz jest na zasadzie 'kopiuj-wklej', tak jak zapewne na pięćdziesięciu innych blogach dziś? :D

      Usuń
    2. Mnie podoba się bardziej końcówka komentarza "kilka pięter" wyżej : "Mam nadzieję, że nie będziesz chamska jak inne bloggerki tylko skomentujesz mojego bloga: ...". Nieźle, nieźle, choć trochę agresywnie :D:D:D

      Usuń
    3. dobre, nie? :D każdy szuka komentarza jak może! :D

      Usuń
  7. Świetne zdjęcia!
    Jakiego programu graficznego używasz?



    http://www.alliness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się, dla mnie dobry "zamiast" czarnego, tak jak mówisz, jest beżowy i jeszcze szary, bo szary wcale nie musi być też nudny. Czarny jest fajny, ale z umiarem. Na przykład mam czarną podeszwę w bucie ;) Chylę czoła jedynie przed nieśmiertelną "małą czarną" i skórzaną kurtką. Bardzo fajnie zestawiłaś te kolory, zaczynam śledzić Twojego bloga bo widzę, ze nadajesz na moich falach. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czarną, skórzaną ramoneskę z jasnym kożuszkiem właśnie również posiadam :) i czasem noszę. a szary kolor należy też do grona moich ulubionych :) nawet w tym zestawie początkowo miał być szary sweterek :D dziękuję :) i bardzo się cieszę :) pozdrawiam!

      Usuń
  9. Zgadzam się w 100%!!! Apeluję o więcej kolorów na polskich ulicach!! Ludzie wciąż się boją.. A ja czasem lubię zarzucić na siebie całą tęczę, a co! Zaszaleć ludzka rzecz;) Polacy jeszcze trzymają się tego co bezpieczne, wolne od kiczu.. Boją się opinii innych, którzy także się boją, dlatego zwykle krytykują.. Nie rozumiem ludzi, którzy nie przystają na kolory, ale na dobrą sprawę ubiór to indywidualna sprawa każdego człowieka.. Szkoda mi tylko tych, którzy nie mają na tyle odwagi by pokazać w tym samych siebie.. Świetna stylizacja. Mam spodnie w kolorze Twojej spódnicy, ale nadal czekają na swój debiut;) Pozdrawiam, Madlen.

    OdpowiedzUsuń
  10. klimatyczne zdjecia , futerko jest super :)
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się podoba Twoja stylizacja, nie dlatego, że wszystko jest jak należy i na miejscu, ale dlatego, że jest tak odmienna od tego co oglądam na innych blogach. Przyjemny powiew nowości i świeżości. Może to za sprawą tej nieziemskiej spódnicy...
    Mnie natomiast czerń "od stóp do głów" kojarzy się tylko i wyłącznie pogrzebowo, i jak moja Mama groteskowo mawia - jeszcze się go nanoszę ;)
    Obserwuję i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. dzięki za Zefira:) W swoim życiu miałam już kilka faz na różne kolory, ale nigdy nie lubiłam czarnego. Od jakiegoś czasu bardzo lubię ten kolor, chętnie go noszę. Tak to już jest. Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. podoba mi się ;>

    zapraszam do siebie ;>

    OdpowiedzUsuń
  14. Super zdjęcia , masz ciekawa urodę :)
    wpadnij do mnie : www.miwj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe kolory i dodadki nie podoba mi sie tylko sposób przerabiania zdjeć przez co nie moge zobaczyć realnych kolorów ubranek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety zazwyczaj jest ciężko uchwycić naturalny kolor ubrania, zwłaszcza jak światło jest niesprzyjające. dodatkowo zdjęcia mają inny kolor na każdym jednym monitorze :) zatem to nie zależy od obróbki. kolor spódnicy jest naturalny na zdjęciach 2, 3, 4, 6, 8, 9 - sweterek trochę jaśniejszy, ale tak już wychodził. jego kolor jest natomiast dobrze widoczny na zdjęciach 2 i 3 od dołu :) dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)

      Usuń
  16. muszę Ci powiedzieć, że masz coraz fajniejsze zdjęcia i bardzo dobrze wyglądasz w moich ukochanych fuksjowo/buraczkowych odcieniach:)
    pozdrawiam Ciebie i mój kochany Lublin!

    OdpowiedzUsuń